Rezerwy to hasło, które straszy nie tylko księgowych ale i zarządy spółek. Rezerwy kojarzą się z większymi kosztami i mniejszym zyskiem. A to przecież niekorzystne w oczach np. banku…
A czym są te straszne rezerwy?
To trochę jak odkładanie na potem, na przyszłe zobowiązania. Rezerwy tworzy się najczęściej w pozostałe koszty operacyjne. Czyli ujmujemy koszty dotyczące danego roku obrotowego dotyczące zobowiązań, które dojdą do skutku w przyszłości.
Ale co ważne już teraz wiemy, że zdarzenie powodujące powstanie przyszłego zobowiązania miało już miejsce. Wiemy także, że jest pewne lub prawdopodobne, że to zobowiązanie powstanie, ale nie wiemy jeszcze kiedy dokładnie się to stanie lub w jakiej dokładnie wysokości powstanie nam zobowiązanie.
A może przykład:
Załóżmy, że nasza spółka dostarczyła wadliwy towar w danym roku obrotowym i z tego tytułu jest wysoce prawdopodobne, że zgodnie z przyjętymi zasadami gwarancji i rękojmi będzie musiała wypłacić np. odszkodowanie w przyszłości.
Mamy więc zdarzenie, które już się wydarzyło w danym roku, a skutki w postaci zobowiązania powstaną prawdopodobnie w kolejnym roku.
Wiemy, że skutki są prawdopodobne i jesteśmy w stanie oszacować wielkość tych skutków, ale nie możemy podać dokładnej ich wartości ani daty, gdy staną się wymagalne.
Właśnie w takiej sytuacji powinniśmy utworzyć rezerwy w księgach rachunkowych, a ponieważ sytuacja będąca przyczyną przyszłych zobowiązań powstała w naszym roku obrotowym – konieczne jest ujęcie zgodnie z zasadą memoriału kosztów w postaci rezerw.